czwartek, 29 stycznia 2015

Okey...

Nie mam ostatnio weny a pod ostatnim rozdziałem zero komów :C Co jest z wami ludzie? Nie podoba się wam? Jeśli tak to mówcie co zmienić....

niedziela, 25 stycznia 2015

Rozdział IV

Znajduje się w wielkim lodowcu. Zamrożona na wieki. Bezsilna… Nie mogę się poruszać jestem w lodzie skuta kajdanami, zimno…
Gwałtownie się budzę z koszmaru. Nadal siedzę skulona w koncie pokoju a mój nadgarstek jest lekko niebieskawy. Z takim rodzajem długotrwałych środków halucynogennych jeszcze się nie spotkałam. A mam spore doświadczenie… Krzywię się na samą myśl o tym jakie eksperymenty na mnie przeprowadzano. Drzwi do mojego pokoju się otwierają i wchodzi poprzez nie ten sam mężczyzna co wcześniej.
-Chodź-mówi przyjaźnie
Patrzę na niego nieufnie ale mimo to wstaje. Nadal jestem ubrana w krótkie spodenki i czarną bluzę na ramiączkach więc kiedy wychodzimy na zimy korytarz moja skórę owiewa zimne powietrze ale ignoruję to uczucie. Bywało gorzej… Uważnie rozglądam się w każdym rogu korytarza są kamery które uważnie śledzą moje ruchy nie ma żadnych rozgałęzień moja cela mieści się na końcu korytarza a najbliższe drzwi znajdują się na drugim jego krańcu. Zero drogi ucieczki….
-Tak…-odzywa się mężczyzna jakby czytał mi w myślach-To więzienie doskonałe
Przytakuję milcząco. Docieramy do końca korytarza i mężczyzna wybiera rząd cyfr na panelu dostrzegam je kontem oka i zanotowuje w pamięci.
36836201903793
Teraz muszę odkryć jedynie jak poruszać się pomiędzy kamerami aby mnie nie zauważyły. Więzienie? Nie dla mnie… W końcu mój poprzedni ,,dom" był bardziej zabezpieczony. Drzwi się otwierają i wychodzimy na opustoszały korytarz. Zauważam iż moja cela mieściła się widocznie w odciętym od reszty skrzydle. Agent podchodzi do ściany naciska tajemniczy przycisk z ściany wysuwają się skanery które potwierdzają jego tożsamość.
No z tym będzie trudniej sobie poradzić… Koło mężczyzny coś szczęka i część ściany się odsuwa zza niej wyłania się winda. Wchodzimy do środka i od razu ruszamy. Winda staje i drzwi się otwierają docieramy do przestronnego dużego pomieszczenia z wielkim stołem.
-Wiesz po co cię tu sprowadziliśmy?
-Informacje tortury…-zaczynam wymieniać monotonnym tonem
-Tak prawda potrzebujemy informacji ale nie będziemy stosować wobec ciebie przemocy
Patrzę mu wyzywająco w oczy i pokazuję nadal niebieskawy nadgarstek.
-Taaa jasne-rzucam
Mężczyzna lekko się speszył i chrząka.
-No to może zacznijmy od nowa? Nazywam się Thomas -wyciąga do mnie przyjaźnie dłoń jednak ja ją ignoruję i podchodzę do stołu siadam na nim i wbijam wzrok w ścianę.
Znajdujemy się w dużym pokoju z białymi ścianami i szklanym stołem na ścianie wisi abstrakcyjny obraz.
Nic więcej… Ściana podłoga obraz ściana podłoga obraz ściana podłoga obraz ściana……..
-Dlaczego mam ci zaufać?-Pytam niespodziewanie
-Nie masz innego wyboru…
Zbywam to wzruszeniem ramion.
-Zawsze jest jakiś wybór…-mówię cicho

Tak mija dzień, dwa trzy codziennie scenariusz się powtarza wstaje, idziemy do pokoju wracamy. Codziennie siadam na stole i codziennie słucham. Poznaje… Ufam? Nie wiem. Thomas jest pierwszą osobą która jest miła?
-Ej słuchasz mnie?-Pyta z uśmiechem a ja otrząsam się z zamyślenia
Kiwam potwierdzająco głową. A mężczyzna kontynuuje swój monolog.
-Mam żonę syna…Tyle że oni nie wiedzą co ja robię…
-A co robisz?-Zaskakuje go swoim pierwszym pytaniem
-Pracuję dla rządu w wydziale SSN.
Nagle drzwi się otwierają a do środka wpada żołnierz ubrany w mundur zalutuje i mówi
-Szefie jesteś potrzebny namierzyliśmy coś.
Dopiero teraz mnie zauważa i wydaje się zaskoczony.
-Poczekaj tu.
Obaj wychodzą a ja zostaję sama. Czy on serio myśli że zostanę?. Codziennie śledziłam ruch kamer wszystko. Teraz już wiem jak obejść zabezpieczenia… Wstaję od stołu i idę w kierunku ściany gdzie według moich obliczeń powinno się znajdować zasilanie do windy. Walę łokciem w pustkę a kawałek ściany odpada ukazując stalową puszkę. Podważam jej zawiasy i ją otwieram w środku jest rząd kabli ostrożnie odłączam jeden z nich i zamieniam miejscem z czerwonym drzwi do winy się otwierają. A ja wchodzę przez nie do środka pochylam się nad przyciskami i zauważam iż jeden nie do końca opadł to zapewne tam się udali. Wciskam go i ruszam drzwi się otwierają a ja widzę wielkie pomieszczenie całe oszklone oczy zgromadzonych podnoszą się na mnie.



poniedziałek, 19 stycznia 2015

LA

Dzięki za nominację od ania1231484 ^^
"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
1. Nie mam ulubionej książki. Dlaczego? A czy matka może wybrać ulubione dziecko?Nie. Jednak kocham Niezgodną Więźnia labiryntu czy też Igrzyska śmierci do mniej znany jestem czytelniczką Baśnioboru oraz Fałszywego księcia oraz wielu wielu innych.
2. Inspirują mnie moi znajomi nasze rozmowy. Ale też często moją inspiracją stanowią zdjęcia które przez przypadek znajdę w Internecie tworzę do nich historię i tak oto powstają moje prace.
3. Carpe Diem(Chwytaj dzień) tym się kieruję moje myśli nie wykraczają dalej niż na parę lat w przód wiem tylko iż chciałabym robić to co kocham i nie przejmować się innymi.
4. Moim ulubionym zwierzakiem jest wąż i w przyszłości chciałabym jakiegoś mieć. Jak na razie posiadam trzy owczarki niemieckie Goye Megarę i Esti.
5. Zapewne zatrzymała się a później szła dalej w końcu nie boję się własnego cienia.
6. Skąd mam to wiedzieć? Chyba utraty przyjaciół bo w końcu nikt nie chce zostać sam.
7.W chwili obecnej ,,Novocaine" Fall out Boys ze względu na szybkie tępo które odzwierciedla  przyśpieszenie którego nabrało moje życie ostatnimi czasy.

8. Zapewne przytuliłabym się do niego xd.
9. Chyba była by to ,,Zaginiona" ze względu na fabułę jak i napięcie wyczuwalne w powietrzu podczas oglądania tego filmu.
10. Chciałabym być pisarką ale to tylko na boku a oficjalnie to chyba ……..być jakimś prezesem czy kimś tam czyli dużo wolnego czasu mało roboty xd

11. Jest bardzo fajny i pomysłowy <3

Nominuję:
1) http://szept-wiatru.blogspot.com/
2)http://sfarewell.blogspot.com/
3)http://czarnystroz.blogspot.com/
4)http://www.vampireacademyromitri.blogspot.com/
5)http://cien-nocy-czyli-nyks-nasza-wladczyni.blogspot.com/
6)http://wypociny-nyksiatka.blogspot.com/2014/12/if-you-love-me-rozdzia-15.html
7)http://smierciwoda00.blogspot.com/

Moje pytania:
1.Jakie postacie najczęściej stwarzasz w swoich opowiadaniach/blogach?
2.Jaka osoba z książki jest przez ciebie znienawidzona?
3.Jaki byłby twój wymarzony dom?
4.Znienawidzony przedmiot szkolny
5.Ulubiony wykonawca piosenek?
6.Czego się boisz?
7.Co byś zrobiła gdyby okazało się iż 1 książka którą czytałaś jest prawdą?
8.Co robisz gdy widzisz pająka?xd
9.Wymarzone zwierze?
10.Znienawidzony piosenkarz/piosenkarka?
11.Co myślisz na temat mojego bloga?

sobota, 17 stycznia 2015

Zwiastun

Dzięki Natalii mam zwiastun i to jaki!! *.* Cudooo

niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział III

Nowa narracja

James

Uciekam już od dwóch lat, dwóch długich lat przepełnionych ucieczką i strachem. I nic się nie zmienia… Kiedy już znajduje kryjówkę po paru dniach, tygodniach znów zmuszony jestem ruszyć w drogę. Wstydzę się siebie zachowuje się niczym zaszczute zwierzę drżące w panice o własne zdrowie.  Pewnie zastanawiacie się kim jestem? Nazywam się James to imię sam sobie nadałam gdyż wcześniej znano mnie jako obiekt 1. Tak jestem kolejnym eksperymentem chorych naukowców dążących do wyidealizowania ludzkiej natury… Ale ja uciekłem nie poddałem się kiedy nadarzyła się okazja wymknąłem się i tak oto jestem najbardziej ściganym człowiekiem w kraju a przynajmniej po jego mrocznej stronie… Ale teraz mam cel muszę ocalić mi podobnych… Ale kto powiedział że to będzie łatwe? Nikt, jedyną informację którą dostałem jest to że organizacja która mnie stworzyła pragnie zniszczyć dowody swej zbrodni… Naukowcy znikną Organizacja się rozmyje a co z nami obiektami? Zniszczyć je… Bo przecież nie jesteśmy ludźmi.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Budzę się w środku nocy zlany potem znowu śniło mi się że mój umysł zatraca się w myślach innych a ja sam przestaje istnieć. Tak nie jestem zbyt normalny… W końcu nie każdy 19-latek ucieka z laboratorium i…jest potworem. Inaczej tego nazwać nie mogę kiedy moja moc ujawniła się naukowcy zaczęli przeprowadzać coraz to okrutniejsze próby a ich nie wykonanie groziło wszystkim od c nożem po biczowaniem. Raz musiałem pozbawić całkowicie wspomnień mężczyznę to było okropne… A najgorsze jest to że on nadal we mnie żyje…jego podświadomość. Nie jestem sam w swoim ciele są też inni… I ci dobrzy i ci mroczni. Teraz mieszkam w bloku na co dzień staram się nie wychylać ale teraz odkąd Brenda moja informatorka zginęła w wypadku który nawiasem mówiąc pewnie nim nie był, zaraz po przekazaniu mi cennej informacji muszę znaleźć resztę takich jak ja. To jedyny sposób aby odkupić swoje winy i na nowo zacząć żyć. Dziewczyna przekazała mi iż organizacja się zmywa gdyż ją odkryto a obiekty chcą zniszczyć ale najcenniejsze z tego wszystkiego jest to że zdobyła miejsce zamieszkania jednego z nich. Pytanie kim była Brenda? Sam nie wiem nasz układ polegał na tym aby nie zadawać pytań informacja za kasę tak to funkcjonowało. A wracając do tematu Obiekt 10
 Nieznana funkcjonalność mózgu
Stan: na wolności
miejsce zamieszkania: New York
-Cel wyznaczony ruszam. -szepcze

Ale natrętny kobiecy głos w mojej głowie szepcze nie ty my… Po czym wiele głosów wybucha szaleńczym śmiechem.

niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział II

Otwieram oczy i szarpie rękami podnoszę głowę jestem przekłuta do metalowej płyty. Bezskutecznie potrząsam nogami. Rozglądam się dookoła znajduje się w wyciszonym pomieszczenia nie wiem gdzie znajdują się drzwi. Wszystko jest jednolite… Kajdany są stalowe nie da rady się z nich wydostać… Nagle słyszę szmer po mojej prawej stronie w ścianie pojawia się otwór wchodzi przez niego ubrany w garnitur około 30-letni mężczyzna. Szarpię się ale on mówi:
-Spokojnie…
Postanawiam się nie odzywać ale nadal  czujnie wpatruje się w faceta.
-Słuchaj nie jesteśmy twoimi wrogami-mimowolnie prycham-Nie wiemy kim jesteś na trop tych naukowców wpadliśmy parę miesięcy temu ale nie wiemy co robili co tworzyli… Współpracuj a będziesz wolna… Odpowiesz na parę moich pytań, dobrze?
Nie wykonuje żadnego ruchu moja twarz jest maską niepodatną na uczucia. Widząc brak mojej reakcji mężczyzna wzdycha.
-Kim jesteś?-pyta spokojnie
Zaciskam usta w cienką linie nic się ode mnie nie dowiedzą… Nagle z kajdan wysuwają się małe igiełki wbijające się w moje nadgarstki czuję jak do moich żył wpływa zimny płyn. Po chwili czuję jak moje ciało zalewa gwałtowna fala zimna. Moja krew zamienia się w lód a ciało pokrywa szron. A przynajmniej tak mi się wydaje… Drżę zimno jak zimno przecież to nie może być prawdziwe. Co oni mi podali?!
 -Daren przestań!! To przecież tylko nastolatka!
Prąd przestaje przepływać a ja rozluźniam mięśnie.  Mężczyzna podchodzi do mnie i wyciąga kieszeni klucze rozpina zasuwy a ja wstaje i siadam na płycie zerkam na nadgarstki skóra na nich lekko zbłękitniała ale poza tym nic się nie stało… Czyli podano mi środek halucynogenny.
-Kim jesteś?-Powtarza z naciskiem
Postanawiam mu powiedzieć to co nieistotne.
-Nie wiem…
Facet podnosi brwi
-Imię czy coś…
-Nie
-Yhm no to kiedy trafiłaś tam?
-Byłam tam od zawsze
Mężczyzna siada na skraju płyty spinam  mięśnie.
-Co tam ci robili?
-Ćwiczyli-nie czuję potrzeby mówienia czegoś więcej
Facet wstaje i wychodzi bez słowa a ja zostaję sama… Schodzę z blatu i wciskam się w kont pomieszczenia. Zasypiam…

Tak wiem nie za dużo no ale jest to moment który musiałam dodać, kolejny rozdział jest w trakcie tworzenia się ^^ 


sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział I






Z płytkiego snu wyrywa mnie odgłos szybkich kroków na korytarzu. Zrywam się i chwytam nóż leżący pod moją poduszką. Lata spędzone w laboratorium nauczyły mnie iż zawsze trzeba być gotowym.
Stoję na lekko ugiętych nogach z rozłożonymi rękami przerzucając nóż to z jednej to do drugiej ręki. Nagle drzwi odskakują a do pokoju wpadają ubrani na czarno mężczyźni. Mierzą do mnie z pistoletu jest ich trzech. Zanim się zorientują dopadam pierwszego nogą podbijam jego rękę a pistolet szybuje do góry łapie go lewą ręką a druga podcinam gardło wrogowi. Rozlegają się strzały pierwsza kula przecina powietrze tuż koło mojego nosa. Robię pół obrót uderzając napastnika w brzuch on jednak łapie moją nogę i odrzuca ją, ja tracę równowagę i upadam na trupa kiedy moje plecy dotykają ziemi strzelam cztery razy a każdy strzał trafia tuż koło serca. Po chwili podrywam się ale na szyje zakłada mi blokadę trzeci przeciwnik. Chwytam go za głowę i pochylając się przerzucam go nad ramieniem. Zaskoczony mężczyzna upada a ja przyciskam nogę do jego pięty.
-Czego chcecie?-Warczę
Cała ta sytuacja mnie niepokoi nie przypomina żadnej z prób w której uczestniczyłam... Wtedy zawsze przez głośniki wyznaczano mi cel misji. Zabij, ogłusz zdobądź...
-Niczego-Charczy
Widząc iż niczego się od niego nie dowiem podnoszę pistolet i strzelam mu w głowę. Oczy przeciwnika wyrażają czyste przerażenie. Wzruszam ramionami i przechodzę ponad zwłokami. Wchodzę do białego korytarza i od razu do moich uszu dociera przyciszony głos naukowców którzy w pewnym sensie mnie wychowali.
-Słyszałeś były strzały, na pewno już nie żyje... Szkoda że nie okazała się naszą 90
Po chwili rozlega się zimny kobiecy głos
-Tak prawda ale z drugiej strony źle zrobiliśmy zamykając ją tutaj inne obiekty żyjące na wolności lepiej rozwinęły swoje umiejętności...
Znaczy zawsze powtarzano mi aby própwała zrobić niemożliwe strzelano do mnie i mówiono abym spróbowała zatrzymać pocisk... Ale jakie to ma znaczenie? Skradam się do miejsca gdzie białe ściany korytarza przemieniają się w szkło. Widzę troje naukowców ubrań w białe kombinezony. Kobieta trzyma zapaloną zapalniczkę nad jakimś dokumentem. Widząc iż nie patrzą na mnie przechodzę pod drzwi i lekko aby zawiasy nie zaskrzypiały otwieram je. Niepostrzeżenie wchodzę do pomieszczenia i krzyżuje ręce przed sobą celując pistoletem i nożem w naukowców
-Dlaczego chcieliście mnie zabić-Warczę
Obracają się gwałtownie a ich twarz wyraża strach.
-Obiekcie drugi to pomyłka...próba-Odzywa się jeden z mężczyzn
-Nie kłam ja to widzę...
I rzeczywiście tak jest. Od dziecka uczono mnie jak rozpoznawać tiki nerwowe zauważać to co nie miało być zauważone…
-Dlaczego chcieliście mnie zabić-powtarzam
-My nie…
Widzę jak kobieta po prawej sięga pod biuro i coś wciska robię gwałtowny krok w jej kierunku i przyciskam jej lufę pistoletu do gardła jednak jest już za późno… Rozbrzmiewają syreny alarmowe a do pokoju wpadają ubrani w białe kombinezy mężczyźni każdy z nich mierzy do mnie z karabinu. Jestem na straconej pozycji… Nagle za ich plecami otwierają się drzwi i do pomieszczenia wlewa się fala ludzi w czarnych mundurach.
  -Ręce do góry! Rzućcie broń! Ręce na głowę powiedziałem!
Otoczyli nas ja jednak nie dam sobie odebrać broni nie wiem w co oni pogrywają ale nie obchodzi mnie to po tylu latach nadarzyła się szansa ucieczki. Już miałam zastrzelić jednego z obcych kiedy czuję lekkie ukłucie na karku. Obraz przed moimi oczami się zamazuje… Upadam…
 
 
 


piątek, 2 stycznia 2015

Prolog



Uczynili ze mnie broń... Posłuszną morderczynie na każde zawołanie. Życie które mi dano nie jest z wyboru, innego nie mam ani nie miałam. Nie wiem co to sumienie gdyż nikt mi o nim nie powiedział. W moim umyśle brakuje granic dlatego, że nikt mnie nie nauczył ich tworzyć... Czym jest dobro a czym zło? Nie wiem... Ale jeśli chcesz mnie zabić strzeż się...nie będę wyrozumiała.