James
Drzwi gwałtownie
odskakują i wchodzi przez nie ubrana na czarno dziewczyna. Nie jest zbyt wysoka
i wydaje się bezbronna, ale ja widzę to czego inni nie dostrzegają, czujny
wzrok, pewny krok, stalowe spojrzenie. Mam przed sobą wojowniczkę, a nie zwykłą
dziewczynę. Odwracam od niej wzrok i staram się rozluźnić mięśnie, nie mogę
pokazać jej, iż zauważyłem to czego nie powinienem. Biorę szklankę do ręki i
upijam łyka. Kontem oka dostrzegam, iż dziewczyna podchodzi do lady i siada
niedaleko mnie. Podnoszę się powoli zagarniając przy okazji torbę.
*Ach,
kolejna osoba, która chce cię
zabić.* -Mówi jakiś piskliwy głos
w mojej głowie-*Może tym razem im się uda*
Idę w kierunku wyjścia przerzucając torbę
przez ramię. Przymykam drzwi widzę jak dziewczyna coś zamawia. Może to jednak
nie oni? A ja popadam w paranoję?
*Wiesz
ja już myślę, że cierpisz na to od dawna...W końcu jesteśmy w twojej głowie*-mówi jakiś dojrzały lekko schrypnięty głos
Marszczę lekko brwi.
-Też fakt-stwierdzam cicho
Ruszam
przed siebie w kierunku wyjścia z dworca. Nie mogę zwiększać
prawdopodobieństwa, iż organizacja natrafi na mój ślad. Kiedy wychodzę na ulicę zatrzymuję się na jezdni i macham na
taksówkę. Podjeżdża do mnie żółte auto. Wsiadam do środka i rzucam torbę na
siedzenie.
-Proszę
do...-rozpoczynam gdy nagle do środka od drugiej strony wpada dziewczyna.
-Mark, co ty robisz?! Zostawiłbyś mnie tu
samą?!-Zaczyna swój monolog
Rozpoznaje w niej nieznajomą z restauracyjki.
Spinam mięsnie i szykuję się do ataku.
-Ja przepraszam pana
bardzo, ale z powodu małej sprzeczki brat chciał mnie zostawić samą.
Taksówkarz macha ręka jakby odganiał natrętną
muchę.
-To gdzie zawieść?
-Do hotelu Tremon-dziewczyna uśmiecha się
czarująco do kierowcy.
A mnie samego
sztyletuje wzrokiem. Sięgam powoli do torby, ale obca jest szybsza przyciąga ją
do siebie i kładzie pod nogi. Szybko analizuje sytuację zastanawiam się czy nie
wyskoczyć z auta. Nieznajoma sięga do kieszeni płaszcza cały się spinam gotowy
do błyskawicznej reakcji. Jednak trzyma ona kartkę podaje mi ją bez słowa.
"Jestem po
twojej stronie obiekcie 1"
Obiekt 2
-Co teraz?-pytam cicho
Przed
chwilą włamałam się do serwera a Thomas przeszukuje ich dane. Kobieta nadal
ciągnie swój monolog ale tym razem
o jakiejś nowej technologii. Obserwuje ich spod przymrużonych powiek. Nagle
siedzący koło w mężczyzna wstaje.
-Panno
Klesse myślę, że ci informatycy nie będą potrzebni!-mówi uśmiechając się lekko-Przeszukaj ich system, mój komputer jest już w ich serwerze.
Kobieta patrzy się
na niego otępiała.
-Jasne szefie, ale jak..?
Rzucam okiem na
Thomasa.
-Na wyjaśnienia czas przyjdzie później... Idziemy?-Pyta zwracając się do mnie
Wstaję i ruszam do
windy. Mijam nieufnych wobec mnie ludzi, czuję ich twardy wzrok na sobie, ale
zbywam to. Odcinam się od świata zewnętrznego i wpatruje pusto w przestrzeń.
Wchodzę do windy a za mną podąża Thomas.
-Niezłe
to było-mówi kiedy drzwi zamykają
się przed nami
Kiwam lekko głową.
-Myślę
że będę mieć dla ciebie zadanie. O ile nadal chcesz współpracować-dodaje pośpiesznie.
Spoglądam na niego
zaciekawiona.
-Jakie?-pytam cicho.
Wygląda
jakby mnie nie usłyszał na tyle pochłonięty myślami. Kiedy winda staje
wychodzimy do przestronnego korytarza. Patrzę się pytająco na Thomasa jednak on
wzrusza ramionami, jakby pytał czy jestem na tyle naiwna, iż myślałam że
ponownie trafię do celi. Wywracam oczyma. Przecież każdy wróg by tak zrobił... Ale czy oni na pewno są
wrogami? Mężczyzna pcha jedne z drzwi. Wchodzimy do małego pokoju z metalowym łóżkiem,półką z książkami oraz komodą. Przejeżdżam palcami po okładkach książek.
Nigdy nie miałam takiej prawdziwej w rękach zawsze rozprawiały o broniach,
taktykach walk, badaniach naukowych nigdy nie czytał czegoś bo chciałam.
-Przyjdę
po ciebie rano-mówi Thomas na
pożegnanie
Kiwam
lekko głową na znak, iż dotarło to do mnie. Kiedy słyszę lekki trzask
zamykanych drzwi wyciągam jedna z książek, siadam na łóżku i rozpoczynam lekturę... Wszystko to co się tu dzieje jest tak inne
od tego co znam... A co jeśli to wszystko jest tylko snem zbyt pięknym aby
dziać się naprawdę?
~~~
I jak podoba się? Jeśli tak to komentujcie!! Komy serio motywują :)
Pisz dużo mała. Masz talent do pisania <3 James oczywiście jest świetny!! Mam nadzieję, że dokończysz tę świetną historię...Czekam na cd.
OdpowiedzUsuńJak zwykle super :)
OdpowiedzUsuńAnd again :*
OdpowiedzUsuńhttp://they-want-me.blogspot.com/2015/03/liebster-awards.html